"Nie zabierzemy tego co dali". Zaskakujące słowa Kopacz
Ewa Kopacz, podobnie jak cała Platforma Obywatelska, zmieniała zdanie na temat programów socjalnych PiS (w tym 500 Plus). Była premier programy socjalne nazywa też „kupowaniem wyborców”. W rozmowie z Dominiką Wielowieyską posłanka zapewniła jednak, że jeśli PO dojdzie do władzy, to z programów tych się nie wycofa.
– Nie cofniemy się nawet o krok w naszych obietnicach. Nie zabierzemy tego co dali i zwrócimy to co zabrali – deklarowała była premier i kandydatka Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego Ewa Kopacz.
Posłanka pytana o to skąd PO planuje wziąć pieniądze na realizacje swoich obietnic (w wypadku, jeśli dojdzie do władzy) stwierdziła: „Wydatki, które dzisiaj proponujemy, muszą być kosztem innych wydatków”. Jak przykład wydatków, które mogłyby zostać obcięte, Ewa Kopacz podała pieniądze przekazywane na media publiczne.
Nauczycielom się należy
Ewa Kopacz w rozmowie z Dominiką Wielowieyską podkreśliła też, że nauczyciele „powinni domagać się podwyżek płac, bo należą im się wyższe wynagrodzenia”.
Posłanka tłumaczyła w TOK FM, że środowisko nauczycieli jest bardzo odpowiedzialne i jeśli wybrało taką formę protestu, to oznacza, że „zostało przyparte do muru”.
– Rząd Prawa i Sprawiedliwości lekceważył nauczycieli. Do rozmów z nimi usiadł zbyt późno – mówiła Kopacz. Była premier nie chciała jednak wprost odpowiedzieć co myśli o strajku nauczycieli, w trakcie zbliżających się egzaminów w gimnazjach i podstawówkach. – Czas egzaminu to czas za który odpowiada tylko i wyłączenie minister edukacji – tłumaczyła Kopacz.